Sanktuarium przez modlitwę źródłem świętości.
Drogą do wyrażenia wiary w Swarzewie jest modlitwa i kult. To miejsce, gdzie jest oczekiwana Obecność wyzwala mowę serca, podnosi ducha do modlitwy. Modlitwa, która rodzi się tu z pewnego „twarzą w twarz" z obecności, jest siłą uwielbienia i przez to mocą uświęcenia człowieka. Jest tą energią, która przemienia człowieka. Mimo niekiedy ogromnego wysiłku pielgrzymkowego, wysiłku fizycznego, wierni w obliczu Matki przeżywają świeżość sił ducha.
Ten wymiar duchowy sanktuarium w Swarzewie winniśmy mieć ciągle na uwadze, czuwając nad tym, by wierni szukający Boga mogli Go, dzięki wstawiennictwu Matki Bożej, odnaleźć i z nim przebywać. Modlitwa wymaga więc troski o nastrój, o ciszę, o przestrzeń indywidualną i wspólnotową dialogu z Bogiem i naszą Matką175.
Sanktuarium swarzewskie stanowi dla pielgrzyma jego własne, ukochane miejsce, cel pątniczych wysiłków, oczekiwań, doświadczeń wiary. Dlatego otacza je miłością, tworząc jakby żywą księgę wierności tutejszemu sanktuarium, jako wierności Maryi, dlatego np. niektórzy pątnicy liczą ilość swoich obecności w Swarzewie.
Sanktuarium swarzewskie - Matki Boskiej Królowej Polskiego Morza jest dumą potęgi Boga i tęsknotą naszych serc.
Biskup Konstantyn Dominik (870 -1942)
„Crux mihi salus certa".
Wielowiekowe sanktuarium maryjne wydało niezwykły owoc. W XX wieku kojarzy się on rodzimej ludności Kępy Swarzewskiej z imieniem jednego z najwybitniejszych jej synów, pierwszego w dziejach tej ziemi biskupa - Kaszuby - Konstantyna Dominika, Sługi Bożego. Dla Pomorza wniósł świątobliwy biskup swym skromnym życiem charyzmatyczne piętno, w którego życiu nadzwyczajna była właśnie zwyczajność. Osobowość swoją kształtował Sługa Boży w rodzinnym domu, oblepionej gliną i obrośniętej dzikim winem checzy gnieżdżewskiej176. Kształtowany duchowością sanktuarimn, stąd wyszedł ku wielkiej posłudze kapłańskiej i biskupiej, pełen najwznioślejszych uczuć. Już za życia biskupa powszechna była na Pomorzu opinia o jego świątobliwości. Ci, którzy mieli szczęście zetknąć się z nim osobiście, doznawali uczucia owej „anielskiej pogody”, jaka bila z jego dobrej i pogodnej twarzy. Biskup - Kaszuba ilekroć mógł wracał do rodzinnej parafii, a wszędzie szerzył kult Matki Boskiej Swarzewskiej. Nie można przeto do końca zrozumieć fenomenu sanktuarium swarzewskiego, nie dostrzegając w nim owej „perły", o której mówi się powszechnie: „Bez względu na to, czy i kiedy ksiądz biskup Konstantyn Dominik zostanie wyniesiony na ołtarze, dla nas i tak jest on i pozostanie kaszubskim świętym"177. Parafianie swarzewscy utrwalili wdzięczną pamięć spiżowym odlewem ku czci Sługi Bożego Biskupa Konstantyna Dominika. Fundację Swarzewian wykonał pochodzący z parafii Swarzewskiej artysta plastyk Wawrzyniec Samp z Gdańska. Spiżowe dzieło sztuki ukazuje biskupa w pontyfikaliach na tle zatoki puckiej z wykonturowaną farą pucką. Przy końcu stuły pokazany jest znak herbowy biskupa. W tarczy herbowej krzyż łaciński promieniujący, w środku krzyża monogram Chrystusa. W banderoli herbu umieszczone jest zawołanie herbowe w majuskule blokowej: CRUX MIHI SALUS CERTA. Ponad górnymi rogami tarczy herbowej ukazany jest krzyż i krzywaśń pastorału. Herb wieńczy mitra biskupia. Postać biskupa wpisana jest w krzyż łaciński. W części wieńczącej krzyż pokazana jest katedra pelplińska z herbem biskupiego miasta - mitrą. W ramionach krzyża widoczne są: zabudowania domu prowincjalnego Sióstr Szarytek św. Wincentego a Paulo w Chełmnie z wizerunkiem konnego rycerza w tarczy herbowej (nie jest to jednak herb Chełmna); kościół św. Ignacego w Gdańsku -Oruni z herbem Gdańska i poniżej kościół swarzewski z Madonną. U dołu spiżowej kompozycji widnieje napis, który głosi:
Pamięci Sługi Bożego
Księdza Biskupa Konstantyna Dominika
Urodzonego 7.XI.1870 roku
w tutejszej parafii, od 1928 r.
biskupa sufragana chełmińskiego
wielkiego głosiciela kultu
Matki Boskiej Swarzewskiej
Królowej Polskiego Morza
który w dniu 14.IX.1930 roku
konsekrował tę świątynię
w 50-cio lecie jej istnienia
zmarł zaś dn. 7.III.1942 roku
w opinii świętości.
Parafianie i czciciele 1991
Formy i przejawy kultu NMP w Swarzewie.
Rozpiętość kultu, oddziaływanie sanktuarium można wymierzyć ilością i liczebnością pielgrzymek. Pielgrzymka przeto, jako przejaw życia religijnego, duchowości danej krainy geograficznej jest niemałym przyczynkiem do zrozumienia stanu Kościoła rozważanego regionu, maryjności publicznych aktów w drodze do Jezusa. Dla badacza dziejów pielgrzymek do Swarzewa istotne są przejawy nabożeństwa pielgrzymkowego, zwyczaje pielgrzymkowe. Pielgrzymka bowiem wypełniona jest modlitwą i śpiewem, jest więc osobliwym nabożeństwem dokonującym się w przejściu zwartej kompanii pielgrzymkowej z miejsca zamieszkania do sanktuarium i tą samą drogą powrotną.
Celem wszystkich pielgrzymek jest udział w patronalnych uroczystościach - zwanych uroczystościami odpustowymi. Odpusty swarzewskie są najpełniejszym wyrazem czci i kultu Matki Boskiej Swarzewskiej. Do przejawów kultu, mocno wpisanymi w dzieje kultu Matki Boskiej Swarzewskiej, są wota - wyrażające wdzięczność za otrzymane łaski i dobrodziejstwa otrzymane za pośrednictwem Swarzewskiej Królowej Polskiego Morza. Studium wotów daje też rozległy przegląd ludzkich cierpień, chorób, dolegliwości, rekrutują osoby z różnych stanów społecznych. Wedle odczytanych punc - znaków złotniczych dowiadujemy się, skąd plakietki wotywne pochodzą, z jakich warsztatów złotniczych i jak plasują się w kategoriach sztuki złotniczej. Wobec tak szerokich możliwości staje badacz plakietek wotywnych np. sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Chełmnie178. Sanktuarium swarzewskie w tej dziedzinie miało mniej szczęścia - złodzieje owej „bolesnej nocy" wyrządzili w naszym sanktuarium spustoszenie, zdzierając prawie wszystkie wota.
By zrozumieć formy i przejawy kultu Matki Boskiej Swarzewskiej w pielgrzymowaniu do Swarzewa, trzeba choć raz w pielgrzymce uczestniczyć. Otóż, rozważający rozległy temat Królowej Polskiego Morza, miał szczęście dwukrotnie w swej młodości kapłańskiej, uczestniczyć w pieszych pielgrzymkach z Wejherowa do Swarzewa i w drodze powrotnej do Wejherowa (1966 i 1968) na uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, 8 września179. W tamtych latach z Wejherowa wychodziły trzy kompanie pielgrzymie: z parafii farnej - Trójcy Świętej, z kościoła klasztornego św. Anny, wtedy jeszcze nie parafialnego i z parafii św. Leona W. Każda kompania pielgrzymia z własnym krucyfiksem, pocztem sztandarowym oraz parafialnym feretronem, noszonym przez młodych wprawionych mężczyzn, którzy w takt muzyki dokonywali skomplikowanego pokłonu feretronem. Na czele każdej kompanii pielgrzymiej szedł wyznaczony w swojej parafii wikariusz i franciszkanin z konwentu wejherowskiego.
Po porannej mszy świętej w macierzystym kościele, kompanie ok. godziny 8.00 wyruszały z miasta i już za miastem grupy pielgrzymów wejherowskich zlewały się w jedną wspólnotę pielgrzymią, odtąd szła pielgrzymka wejherowska. Co roku z innej parafii, jeden kapłan był odpowiedzialny za całą pielgrzymkę wejherowska, mając przy sobie pisemne zezwolenie od władz administracyjnych szczebla wojewódzkiego - na pielgrzymie przejście. W drugiej swojej pielgrzymce, piszący te słowa przewodził całej pielgrzymce wejherowskiej. Szli tego roku (1968) duchowni: ks. A. Marszall z fary i o. Sylwin ofm. Pierwszy etap kompanii pielgrzymiej z Wejherowa wiódł leśną drogą. Był to piękny odcinek, kiedy pielgrzymce towarzyszyło słońce, ale trafiały się wrześniowe pielgrzymki w deszczu. Leśne dukty miały jeszcze tę przewagę nad asfaltem szosy puckiej, że stopa pielgrzyma lepiej je znosiła. Pierwszy postój miał miejsce w miejscowości Dalecznica, tam wyznaczony kapłan wygłaszał krótką homilię i przewodził nabożeństwu przy „Bożej Męce", a potem pielgrzymi spożywali „śniadanie na trawie". Duchownych zapraszał do stołu jeden z gospodarzy, choć wtedy, będąc młodym człowiekiem, chętniej pozostałbym na trawie. Z lasów, krawędzi Puszczy Darżlubskiej, wyszliśmy na szosę pucką przed Celbowem od strony Redy, w sam środek Kępy Puckiej. Na szosie obowiązywał już porządek wynikający z przepisów drogowych i bezpieczeństwa. W sobotę, były to wtedy soboty pracujące, grupa pielgrzymkowa osiągała nieco ponad dziewięćset osób, w nieozielnym powrocie uczestniczyło ponad tysiąc pięćset osób. Po przejściu zakola puckiego, pielgrzymka wejherowska miała jeden już cel - wieża kościoła sanktuaryjnego w Swarzewie. Pielgrzymka we wspomnieniach piszącego, była niezwykle wzbogacającym, publicznym aktem religijnym. Obok bowiem duchowych wzrostów, pielgrzym pozostawał w wyjątkowo pięknym plenerze: lasu i morza i pól ziemi kaszubskiej, będąc wśród życzliwych i pełnych ochoty pielgrzymów.
W Swarzewie witał nas proboszcz i jednocześnie kustosz sanktuarium ks. Lucjan Dambek. Po uroczystym pozdrowieniu Matki Boskiej Królowej Polskiego Morza, pielgrzymi stawiali sprzęt, tzn. krucyfiks, chorągwie i feretron w miejscu wyznaczonym i zapoznawali się z programem uroczystości. Część pielgrzymów odbywała sakrament Pokuty, inni pojednali się z Bogiem przed wyjściem pielgrzymki w rodzinnej parafii. W nocy czuwania pielgrzymi częściowo spali, korzystając z różnych form gościnności swarzewian, odpoczywano prawie wszędzie - w namiotach i stodołach, mocniejsi czuwali w kościele. Duchowni pielgrzymi mieli tradycyjne kwatery w sąsiedztwie domu plebańskiego. W samą uroczystość odpustową dominowała suma, którą sprawował (do 25.03.1992) któryś z biskupów chełmińskich. Najświętsza Eucharystia była sprawowana na zewnątrz kościoła, gdzie wierni gromadzili się na niegrzebalnym już cmentarzu przykościelnym i okalającym teren kościelny największym placu Swarzewa. Po uroczystościach kompanie pielgrzymkowe formowały się do wyjścia w trasę powrotną. Trasa powrotna pielgrzymki wiodła tą samą drogą, ale pielgrzymów było zdecydowanie więcej, to d, którzy w niedzielny poranek dojechali do Swarzewa. Trasa wiodła znowu szosą pucką, a za Celbowem weszliśmy w leśne dukty krawędzi Puszczy Darżlubskiej. W Dalecznicy postój, nabożeństwo oraz punkt odżywczy a przed nami został ostatni etap, cały czas lasem do Wejherowa. Im bliżej „Jerozolimy Kaszubskiej", tym grupa pielgrzymkowa bardziej rosła o tych,którzy wyszli naprzeciw. Im bliżej miasta, tym więcej ludzi radośnie witających nas i wprowadzających w obrzeża miasta. Zwiotczałym nogom dodawały jeszcze siły niskie tony bębna, gdzieś z oddali, z orkiestry franciszkańskiej. Po wejściu do miasta, wielka pielgrzymka wejherowska dzieliła się na trzy grupy, każda należąca do swojego kościoła. U św. Leona W. witał nas proboszcz ks. Władysław Mówka i po krótkim nabożeństwie dziękczynnym, wdzięczni Bogu, wracaliśmy do domów.
Dość uboga jest spuścizna literacko-kronikarsko-rękopiśmienna dotycząca dziejów pielgrzymowania na Kaszubach w tym i do sanktuarium w Swarzewie. Pielgrzymki swarzewskie doczekały się dotąd tylko kilku luźnych wzmianek i kilku artykułów w lokalnej literaturze180. Historia pielgrzymek zbiega się z historią kultu. Prawie wszystkie przekazy podkreślają, że już od momentu objawienia się Matki Boskiej w Swarzewie, miejscowa i okoliczna ludność otacza figurę i studzienkę szczególną czcią. Prawie wszystkie przekazy wspominają o pobycie statuy Madonny Swarzewskiej w helskim kościele i już tam przybywały liczne pielgrzymki181. Pielgrzymki przybywały do Helu na słynne na całą okolicę odpusty182. W sanktuarium helskim upatrujemy zatem początku ruchu pielgrzymkowego do stóp Matki Boskiej Swarzewskiej przed XV w.
Historycy kościelni jednogłośnie mówią o prawdziwej „gorączce pątniczej", jaka ogarnęła Europę w XIV i XV w. Obok głównych ośrodków religijnych powstały nowe, liczne świątynie, które były celem różnych pielgrzymek. Dalekie pielgrzymki do Ziemi Świętej, czy Rzymu były najczęściej przywilejem raczej bogatych stanów. Zdarzały się jednak wyjątki - krakowski jahnużnik i profesor tamtejszej Wszechnicy - św. Jan Kanty, kilkakrotnie pieszo pielgrzymował do Rzymu. Wierni ubożsi z miast i wsi udawali się do sanktuariów lokalnych w miarę jak na to pozwalały warunki materialne183. W średniowieczu świat chrześcijański pokryty był gęstą siecią szlaków pielgrzymkowych184. W tej atmosferze następował rozwój ruchu pielgrzymkowego do Swarzewa. Swarzewo miało już przed reformacją cudowną figurę Matki Boskiej. Z akt „Visitatio Decanatus Pucensis”, spisanych przez archidiakona pomorskiego Mikołaja Myloniusza w roku 1584, dowiadujemy się, że do Swarzewa na odpust „Narodzenia NMP" przybywały liczne i częste pielgrzymki185. Podkreśla się jednak, że swarzewskie odpusty, a stąd i pielgrzymki, miały swój bezpośredni początek w okresie po odzyskaniu kościoła swarzewskiego z rąk protestanckich w roku 1584186. Helanie bowiem pozostali przy protestantyzmie i nie dopuszczali okolicznych katolików przed słynną cudami statuę, która trafiła do Swarzewa i po wyparciu protestantów w 1584 r. była ponownie nawiedzana przez swoich czcicieli. Akta powizytacyjne informują, że Matka Boska otoczona była gorącym nabożeństwem przez okoliczną ludność187. Wizytacja z końca XVII w. zaakcentowała dawność zwyczaju pielgrzymowania do Swarzewskiej Madonny188. Powyższe dane potwierdza, mówiąc o kontynuacji chwalebnych zwyczajów, wizytator z roku 1710 Jan Kazimierz Sajewski189. W XIX w. w Swarzewie odprawiano dwa odpusty. Pierwszy odbywał się w niedzielę po 16 lipca (Matki Boskiej Szkaplerznej), drugi w niedzielę po 8 września190. W końcu wieku XIX zanotowano zmniejszenie się liczby przybywających tu pielgrzymek. Na pierwszy odpust przychodziła jedynie kompania z Jastarni, na wrześniowy tylko ze Strzelna191. Niewątpliwą destrukcję ruchu pielgrzymkowego na Pomorzu spowodował kulturkampf, wywołany pruską racją stanu. Opracowanie z roku 1903 ukazało już zgoła inny obraz, że do Swarzewa „przybywa obecnie około 8 do 10 tysięcy pielgrzymów"192, dodając, że dawniej „pielgrzymki te bywały i liczniejsze i z dalszych stron".
W dziejach swarzewskiego sanktuarium, a również w rozwoju ruchu pielgrzymkowego, istotne znaczenie odegrały dwa dokumenty papieskie. W breve z dnia 18 grudnia 1855 r. Stolica Apostolska udzieliła odpustu zupełnego na odpust parafialny odbywający się w niedzielę po 8 września. Natomist 21 stycznia 1882 r. przywilej taki został udzielony na odpust odbywający się w niedzielę po 16 lipca193. W dokumentach tych Stolica Apostolska przede wszystkim akceptuje swarzewskie odpusty, włączając je do „Skarbnicy Kościoła" (Thesaurus Ecciesiae). Wystawienie tych dokumentów przesądziło żywotność ruchu pielgrzymkowego a równocześnie przyczyniło się do jeszcze większego ożywienia. Prawdziwej eksplozji
doznał ruch pielgrzymkowy do Swarzewa po odzyskaniu przez Polskę dostępu do morza w 1920 r. Wielu pielgrzymów przychodziło do Swarzewskiej Madonny z wdzięczności za wielki dar wolności i niepodległości.
Dekret koronacyjny z 1937 r. podsumował historię ruchu pielgrzymkowego: „We wsi Swarzewo, w diecezji chełmińskiej otaczają wierni z najgłębszą czcią starożytną statuę Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem Jezus"194. W dwudziestoleciu międzywojennym Gdyński Automobilklub, powstały w roku 1924, każdego roku święcił pojazdy w Swarzewie, oddając samochody i ich użytkowników w szczególną opiekę Matki Boskiej Swarzewskiej. Termin poświęceń pojazdów każdorazowo ustalano z proboszczem swarzewskim. Uroczystość rozpoczynała się wspólną mszą św. przed odsłoniętą figurą i modlitwą do Swarzewskiej Pani o opiekę i ochronę przed nieszczęściem. Na zakończenie ksiądz proboszcz błogosławił stojące przed kościołem samochody. Członkowie Gdyńskiego Automobilklubu otrzymywali do wnętrz swoich aut ryngraf Matki Boskiej Swarzewskiej195.
W latach II wojny światowej ruch pielgrzymkowy całkowicie zamarł na skutek restrykcji okupanta. Cudowna figura Matki Boskiej Swarzewskiej internowana poza swoim sanktuarium w farze wejherowskiej.